Ruszył 12. sezon biegów CITY TRAIL w Szczecinie

Trenowałam we wrześniu bardzo dużo, ale potem miałam przerwę, więc... "umarłam" na pierwszej górce. Ale biegam bardziej dla przyjemności niż dla wyników, a że startowałam dzisiaj z koleżanką to były nawet ploteczki na trasie. Do zobaczenia w grudniu.

Dominika, jedna z uczestniczek dzisiejszego biegu w Szczecinie

Nie spodziewałam się wygranej z chłopakami. Myślałam do samego końca, że któryś z mężczyzn jest sporo przede mną. Dopiero na mecie dowiedziałam się, że przybiegłam pierwsza. Start na dobrą sprawę był spontaniczny. W czwartek biegłam uliczną piątkę, a wczoraj wieczorem z trenerem stwierdziliśmy, że warto się też „przetrzeć” w przełajach. Pierwszy raz startowałam na tej trasie, ale słyszałam z opowieści, że należy do najtrudniejszych w CITY TRAIL. Dlatego nie ruszyłam mocno, bo po rozgrzewce wiedziałam, że pierwszy kilometr jest trudny. Myślę, że taktycznie dobrze rozegrałam ten bieg. Było ciężko, ale dobrze się czułam, przesuwałam się do przodu, z każdym kilometrem widząc, jak doganiam kolejne grupki zawodników. Ostatni kilometr zweryfikował, tam zaatakowałam czołówkę i utrzymałam mocne tempo do końca. Po biegu mogę już sama ocenić i przyznaję – trasa jest ciężka - zwłaszcza pierwsze 2 km i 4. kilometr, ale idealna do przygotowań pod przełaje. Dzisiaj warunki też nie ułatwiały. W lesie było sporo liści, a pod nimi trochę kamieni. Gdyby nie to, myślę że byłabym w stanie pobiec szybciej. 

Beata Klimek, zwyciężczyni dzisiejszego biegu CITY TRAIL w Szczecinie