Czego można spodziewać się po grudniowej pogodzie? Wszystkiego! Tym razem biegowi CITY TRAIL we Wrocławiu towarzyszyła pochmurna aura, a niektóre ścieżki pokryte były błotem. Nie są to żadne przeszkody dla miłośników ruchu, co najlepiej potwierdza fakt, że w Lesie Osobowickim pojawiło się dzisiaj (14 grudnia) ponad pół tysiąca zawodników. W biegu głównym na dystansie 5 km wzięło udział 410 osób, a najszybszymi okazali się Beata Michałków i Mikołaj Czeronek.
W biegach CITY TRAIL często startują całe rodziny (fot. Tomasz Pawlicki)
Dlaczego bieganie na 5km?
To był mój drugi bieg CITY TRAIL. W porównaniu z poprzednimi zawodami, podczas których poprawiłam rekord trasy, dzisiaj było bardzo ciężko. Powód? Jestem 2 tygodnie po przerwie na regenerację po całym sezonie, czyli tzw. roztrenowaniu, więc wiedziałam, że nie mogę od siebie wymagać zbyt wiele. Trasa też dzisiaj nie ułatwiała, było sporo błota. Aczkolwiek to nie była największa trudność dzisiejszego dnia. Po prostu forma jeszcze nie jest najwyższa, ale postanowiłam w tym sezonie trenować w zimie inaczej, więcej startować. Postawiłam na CITY TRAIL i to była dobra decyzja. Bardzo mi się tutaj podoba, można co miesiąc sprawdzać dyspozycję i wyciągać wnioski z przepracowanego okresu. Na pewno będę brała udział w kolejnych zawodach.
Beata Michałków, zwyciężczyni dzisiejszego biegu we Wrocławiu
Ostatnie chwile przed startem biegu (fot. Tomasz Pawlicki)