To był piękny jubileusz! Ponad 3000 uczestników zawodów biegowych i drugie tyle kibiców, odwiedzających Expo Lwa oraz fanów zespołu Strachy na Lachy pojawiło się w sobotę, 20 maja w Tarnowie Podgórnym. Dopisała też pogoda - śmiało można ocenić, że warunki sprzyjały zarówno bieganiu, jak i korzystaniu z atrakcji przygotowanych na ten dzień przez organizatorów i firmy z podpoznańskiej gminy.
Bieganie na wysokim poziomie
Nie spodziewałem się takiego wyniku. Biegłem "z marszu", bez luzowania przed zawodami, a co więcej - mam trochę braków w treningu, przez co na ostatnich sześciu kilometrach trochę zwolniłem, ale wynik naprawdę mnie cieszy. Początek był bardzo szybki, powiedziałbym nawet, że poniosła mnie fantazja, bo sporą część dystansu biegłem na rekord życiowy, a był to przecież samotny bieg, ale skoro dobrze się czułem, to postanowiłem to wykorzystać. Kibice bardzo mocno mnie dopingowali, często słyszałem swoje imię i to dodawało sił.
Arkadiusz Gardzielewski, zwycięzca półmaratonu
Arkadiusz Gardzielewski na ostatniej prostej (fot. Andrzej Olszanowski)
To mój pierwszy start w Tarnowie i bardzo mi się podobało. Pogoda dobra, nie za ciepło, nie za zimno. Wynik też satysfakcjonujący - dwie minuty od życiówki. Super było widzieć tłumy kibiców. Miałam okazję obserwować ich zarówno z trasy, jako uczestniczka biegu, jak i będąc kibicem podczas biegu na 10 km, w którym startował mój mąż. To było wyjątkowe.
Sviatlana Sanko, najszybsza z kobiet w półmaratonie
Od dwóch lat mieszkam w Lesznie. To mój drugi start w Tarnowie Podgórnym. W ubiegłym roku bardzo spodobała mi się atmosfera zawodów, dlatego postanowiłem pobiec również w tegorocznej edycji. Start oceniam jako udany, choć wynik gorszy. Biegam na dystansach od 5 km do półmaratonu, z czego najczęściej pewnie na 10 km, bo zawody na tym dystansie są bardzo popularne i nie trzeba szczególnie szukać.
Dmytro Didovodiuk, zwycięzca biegu na 10 km
Setka Stihl i koncert zespołu Strachy na Lachy
Expo Lwa: moc atrakcji dla każdego
Expo Lwa to wyjątkowa przestrzeń dla małych i dużych (fot. Andrzej Olszanowski)